fbpx
Darmowa dostawa od 99 zł

Czy system szkolnych ocen jest dobry?

Jaki jest cel ocen w szkole?

Prawda jest taka, że uczniowi potrzebny jest system oceniania – każdy człowiek, który się uczy, potrzebuje INFORMACJI ZWROTNEJ. Dzięki informacji zwrotnej wiemy, kiedy robimy coś dobrze, kiedy źle oraz co i w jaki sposób można poprawić.

Obecny system ocen w szkole polega jednak na tym, że uczeń zdobywa „liczbę”(ocenę), która ma odzwierciedlać poziom jego wiedzy. Pytanie jednak, czy ta „liczba” spełni swoją funkcję. Czy ten system ostatecznie wpiera efektywnie uzyskiwanie wiedzy, którą będzie można zastosować w życiu?

Czy oceny Cię motywują?

Dodatkowym celem oceniania ucznia ma być motywowanie go do nauki. Szczerze powiedziawszy dla mnie osobiście taki system był dobry. Jestem osobą która lubi rywalizacje, do której przemawiają liczby. Naukę w szkole traktowałam trochę jak grę, w której oceny to były punkty. Za odpowiednią liczbę punktów mogłam zdobyć odpowiednie nagrody – czerwony pasek na świadectwie, stypendium, pochwałę od rodziców.

Wiem jednak, że pod tym kątem moja osobowość nie jest standardem. Większość ludzi nie lubi być oceniana. Uczniowie często utożsamiają gorsze oceny z porażkami. Łączą to z poczuciem wstydu, zrezygnowania. Takie sytuacje mogą często działać demotywująco.

Wielu uczniów, uzyskując niższe oceny, ma poczucie tego, że są „gorsi” i że mało prawdopodobne, że w życiu coś osiągną.  Trzeba pamiętać jednak, że sukces leży tam, gdzie człowiek spełnia się w tym, co robi. Trzeba jasno zaprzeczyć temu, że dobre oceny = sukces w przyszłości, a złe oceny w szkole = porażka w przyszłości.  

Na osiągnięcie w życiu sukcesu/ zdobyciu pracy, o jakiej się marzy składa się wiele czynników. Krzywdzące byłoby, gdyby uczeń rezygnował ze swoich marzeń przez utratę wiary we własne możliwości tylko z powodu systemu ocen w szkole.

Stąd moje przekonanie, że pod kątem motywacji do nauki, do podejmowania wyzwań i starań – obecny system oceniania nie działa dobrze, bo może wyrządzać więcej szkód niż pożytku. Choć może się ze mną nie zgadzasz?

***Anegdotka***

Jak napisałam wcześniej, sama motywowałam się systemem ocen w szkole. Muszę jednak przyznać, że za mocno ufałam temu systemowi.

Kończąc gimnazjum, byłam przekonana, że dosyć dobrze radzę sobie z językiem polskim. Wiedziałam, że w liceum będzie trudniej.

Nie spodziewałam się jednak, że przez całe 3 lata w liceum będę uzyskiwać z wypracowań oceny niedostateczne lub dopuszczające.

Muszę przyznać, że zaczęłam powoli wierzyć, że może faktycznie jestem kiepska w pisaniu, że nie potrafię się dobrze posługiwać swoim ojczystym językiem.

Właściwie to już prawie pogodziłam się z tym, że nie będę „człowiekiem pióra”, kiedy okazało się, że moja matura z tego przedmiotu została oceniona na ponad 90%.

Trzymając w ręku świadectwo maturalne, zastanawiałam się, czy potrzebne było to, żebym traciła wiarę we własne możliwości. Postanowiłam wtedy, że już nigdy nie przestanę w siebie wierzyć.

Pamiętaj, że i u Ciebie tak może być. Może wmawiasz sobie na podstawie ocen, że czegoś Ci brakuje. Ale to nie musi być prawda. Niewykluczone, że drzemie w Tobie ogromny potencjał, tylko dowiedz się, jak go odkryć!

***Koniec anegdotki***

Oceny w szkole mają Cię przygotować do pracy – czyli funkcja społeczna ocen

Często podnosi się argument, że powinniśmy być oceniani w szkole, ponieważ w pracy też będziemy oceniani. Do pewnego momentu zgadzam się z tym argumentem, ALE…

Szkoła uczy nas, że ocena niedostateczna, to coś złego. Popełniliśmy błędy, nie przygotowaliśmy się do sprawdzianu, zawaliliśmy coś, więc otrzymujemy za to „karę” w postaci niskiej oceny. Na pozór brzmi to logicznie, jednak nie jest to takie proste.

Kiedy chcemy się rozwijać w pracy, musimy się ciągle czegoś uczyć. W pracy bardzo często uczymy się wielu rzeczy poprzez zdobywanie doświadczenia. Podejmując się nowych rzeczy, często popełniamy błędy – i wiecie co? Popełnianie błędów może być DOBRE, ponieważ jest to nieodłączny element uczenia się, nabywania unikatowego i bezcennego doświadczenia.

Myślę, że wielu ludzi nie podejmuje wyzwań właśnie dlatego, że boi się popełnić błąd, a popełnianie błędu utożsamiają z robieniem czegoś złego. Prawda jest taka, że każdy z nas popełnia błędy. Najważniejsze jest, by nie popełniać tych samych błędów, a powstałe – naprawiać.

Być może są osoby, które dzięki obecnemu systemowi ocen czują, że będą w stanie lepiej radzić sobie z systemem oceniania w pracy. Mnie jednak ten argument nie do końca przekonuje.

Jak widzę szkołę, gdybyśmy wrzucili w cały system bombę i poukładali wszystko na nowo?

  1. Uważam, że szkoła powinna mocniej wspierać pasje dzieci/młodzieży i pomagać te pasje odnaleźć

Można by było co roku badać u dzieci ich predyspozycje i uruchamiać zajęcia dopasowane do tego, w czym się czują dobrze, tak by mogły się mocniej rozwijać.

Posiadanie pasji podwyższa poczucie własnej wartości, dodaje pewności siebie i buduje wewnętrzną motywację.

 

  1. Chciałabym, by uczniowie mieli szanse lepiej rozumieć, po co się czegoś uczą

Wiem, że wielu uczniów nie chce się uczyć matematyki, ponieważ nie sądzą, że gdzieś w życiu przyda im się delta, czy funkcja sinus. Jednak warto rozumieć, że (przykładowo) matematyka rozwija myślenie, uczy szukania rozwiązań, uczy logicznego postępowania.

Te umiejętności są niezwykle ważne zarówno w pracy humanisty, jak i osoby pracującej w obrębie nauk ścisłych.

 

  1. Chciałabym, by uczeń był nagradzany nie tylko za sukcesy, ale także za podejmowany wysiłek

Zdarza się, że uczeń szczerze się stara i chce podejmować wyzwania. Obawia się jednak tego, że jeśli sobie nie poradzi z postawioną przed sobą przeszkodą, będzie on otwarcie krytykowany albo poniesie negatywne konsekwencje swoich działań.

Chciałabym, by uczniowie  wiedzieli, że nawet jeśli się coś nie udaje, warto dalej podejmować wysiłek – tak by nieustanie się rozwijać.

 

  1. Chciałbym, by zajęcia były bardziej praktyczne

Uważam, że lekcje są dobrym momentem na to, by pokazać, jak można wykorzystać wiedzę w praktyce.

Na przykład na informatyce uczniowie mogliby się uczyć więcej o tym, jak działa zaplecze Facebooka. Na zajęcia plastyki mogliby uczyć się o nowych bezpłatnych programach graficznych oraz o sposobach tworzenia grafik, plakatów, ulotek itp.

Na matematyce mogłyby odbywać się zajęcia, na których uczniowie uczyliby się prowadzić (w aplikacjach dostępnych na smartfona) własny budżet, uczyliby się, czym jest lokata, kredyt i jak mądrze z tego korzystać.

Pomysły można mnożyć – wiadomo, że nie można zrezygnować z pewnych podstaw wyróżnionych w podstawie programowej. Można jednak sprawić, że szkoła stanie się miejscem, w którym młodzi ludzie lepiej przygotują się do dorosłego życia, zdobędą aktualną i ważną w obecnym świecie wiedzę.

Dlaczego moje postulaty nie odwołują się wprost do systemu oceniania?

Uważam, że system oceniania ma wspierać rozwój ucznia (a w najgorszym przypadku – ma mu w tym rozwoju nie przeszkadzać).

System ocen jest ważny, jednak to nie on ma być w centrum, tylko uczeń, nauczyciel, rodzic – po prostu człowiek. Warto więc patrzeć całościowo i tak konstruować edukację, by była ona pięknym elementem życia każdego człowieka, a nie przykrym obowiązkiem.

Dlatego uważam, że nie da się zmienić systemu oceniania bez zmiany całego systemu szkolnictwa.

Wszyscy mówią, że system nauczania jest przestarzały, nieefektywny, że coś w nim nie gra.

Może podzielimy się pomysłami na to, jak to wszystko zmienić? Ja powyżej przedstawiłam kilka swoich pomysłów. Jakie są Twoje pomysły/ postulaty?

 

3 komentarze do “Czy system szkolnych ocen jest dobry?

  1. Zapraszam do komentowania swojej opinii!

    1. A czy był kiedyś nauczyciel, który niesprawiedliwie Panią oceniał i wręcz się „uwziął”?

  2. Mi się wydaje, że oceny to tylko stres dla większości uczniów a Pani jest tutaj wyjątkiem

Możliwość komentowania została wyłączona.

Nie wiesz od czego zacząć?

Dołącz do newslettera i odbierz BEZPŁATNE NOTATKI z matematyki. Dzięki nim zdobędziesz więcej punktów na maturze 2023!

Używamy ciasteczek, aby Twoje doświadczenia ze stroną były perfekcyjne. Jeśli masz więcej pytań, sprawdź politykę prywatności.